Powiększ
Zoom photo

Stanisław Koguciuk

Year:
2012

Category:
Category I. Plastic arts, ornamentation, handicraft and folk crafts, music and dance folklore

Field of activity:
Art. Painter

Region:
Lubelskie, powiat chełmski, Pławanice

Stanisław Koguciuk, zwany Nikiforem z Pławanic, jeden z ostatnich autentycznych twórców ludowych, urodził się 1 maja 1933 r. w małej wsi Jankowce, w powiecie Luboml na Wołyniu, w rodzinie rzymskokatolickiej. W 1945 r. w wyniku akcji repatriacyjnej, wraz z rodzicami i starszym bratem przyjechał do wsi Pławanice w gminie Kamień, w powiecie Chełm na Lubelszczyźnie, gdzie mieszka do dnia dzisiejszego. Tu ukończył szkołę podstawową. Odbywając służbę wojskową w Legionowie (w poł. lat 1950.), zgłosił się na ochotnika na pomocnika zduna. Przypadek wówczas zdecydował, że zdobył fach, który pozwolił mu później utrzymać czteroosobową rodzinę. Z poślubioną w 1959 r. żoną Anielą (zm. 2003 r.) ma dwoje dzieci: syna Adama (ur. 1963 r., również maluje) i córkę Krystynę (ur. 1967 r.). Rysunkiem i malarstwem interesował się od dziecka, ale dopiero pod koniec lat 1960. zdecydował się wziąć pierwszy raz pędzel do ręki. Jego pierwsze obrazy, pejzaże powstały na niezagruntowanych płótnach – rękawach obciętych od koszuli. Próbował sprzedać je na targu w Chełmie, na który żona wysłała go z płodami rolnymi, jednocześnie nakazując, aby chował je przed znajomymi, żeby nie musiała się wstydzić. Małymi obrazkami leżącymi na ziemi obok marchwi, ziemniaków i buraków, zainteresowała się wówczas tylko siedmioletnia dziewczynka, której Koguciuk ofiarował je w prezencie. Żonie powiedział, że sprzedał, ale dużo za nie nie wziął, bo to pierwsze malarstwo. W odpowiedzi usłyszał: to utarg za warzywa dla mnie, a za obrazy dla ciebie. Zdarzenie z przypadkowo spotkaną na targu dziewczynką, jej pozytywna ocena jego pierwszych realizacji malarskich, dodała mu wiary w siebie i zdecydowała, że postanowił rozwijać swój talent i pasję. U znanego malarza z Chełma – Juliana Bajkiewicza, nauczył się gruntować płótna, podpatrywał też jego warsztat, ale wypracował swój własny charakterystyczny styl. Przez sześć lat prowadził zakład rzemieślniczy „malowanie na tkaninach ręcznie”, oddając obrazy do wielu sklepów. Na początku lat 1970. jego prace zostały po raz pierwszy zaprezentowane na wystawie w Chełmie. W 1988 r. otrzymał z Ministerstwa Kultury i Sztuki bezterminowe zaświadczenie, że wykonuje zawód artysty plastyka w dyscyplinie malarstwo. Ministerialny dokument otworzył mu drogę do warszawskich galerii, w których przez kilkanaście kolejnych lat wystawiał swoje obrazy.

Stanisław Koguciuk tworzy w pięciu cyklach: pejzaże, sceny rodzajowe z życia wsi, obrzędowe, religijne i tzw. humory, z których jest najbardziej znany. Warsztatem nawiązuje do ludowych makatek. Maluje farbami olejnymi, najczęściej na płycie pilśniowej, czasami na płótnie. Używa prawie wyłącznie czystych barw, nie mieszając kolorów. Obrazy oprawia we własnoręcznie wykonaną drewnianą ramkę zbitą z listewek pomalowanych brązową bejcą, czasami nacinanych w dekoracyjny wzorek. Maluje seryjnie, powiela, ale nie według prostych szablonów, nie ma dwóch takich samych Zim, Dróg Krzyżowych, Wesel czy Czterech pór roku. Zmienia kolorystykę, czasami układ lub gatunki zwierząt czy drzew, rozmieszczenie stawów, domów, wijących się ścieżek, czasami jeszcze subtelniejsze szczegóły. Tworząc obrazy o tematyce religijnej, przetwarza na swój sposób znane powszechnie sceny, np. Ostatnią Wieczerzą nawiązuje do fresku Leonarda da Vinci. Cykl humorów związany jest z legnickim SATYRYKONEM. Swoje pierwsze „dowcipne” - jak o nich mówi - prace wysłał na Ogólnopolską Wystawę Rysunku Satyrycznego w 1981 r. Humorami świetnie komentuje otaczającą go rzeczywistość. Jest doskonałym obserwatorem przekuwającym ludzkie wady na swoje prace malarskie, z których każda opatrzona jest lapidarnym tekstem wyjaśniającym lub dopowiadającym sens przedstawienia. To świat widziany oczami Stanisława Koguciuka, który tworząc go, inspiruje się niejednokrotnie ludowymi tradycjami (Do ślubu), weselnymi przyśpiewkami (Myślę nad tym dlaczego? wyzdychały żmije a teściowa żyje), ale też kulturą popularną (Randka w ciemno, Blondynka bez nałogów), czy po prostu życiem.

W ciągu ponad czterdziestoletniej działalności artystycznej namalował tysiące obrazów, które pokazywał na kilkunastu zbiorowych i kilku indywidualnych wystawach (m.in. w Legnicy w 1996 r. na wystawie Świat Wielkiego Stanleya zaprezentowano 100 humorów). Uczestniczy w wielu konkursach o charakterze regionalnym, ogólnopolskim i międzynarodowym, zdobywając liczne nagrody i wyróżnienia. Jest najbardziej oczekiwanym uczestnikiem Targów Sztuki Ludowej w Kazimierzu Dolnym, Jarmarku Jagiellońskiego w Lublinie oraz Kiermaszów Sztuki Ludowej w Chełmie i Krasnymstawie. Twórczością Koguciuka interesują się nie tylko ludzie świata kultury, nauki, Kościoła, ale i polityki, a także biznesu. Jego prace znajdują się w kilku muzeach w Polsce (m.in. w Muzeum Ziemi Chełmskiej w Chełmie, Muzeum Lubelskim w Lublinie, Muzeum Etnograficznym w Toruniu, Muzeum Śląskim w Katowicach), ale przede wszystkim w prywatnych kolekcjach w kraju i za granicą (m.in. w Niemczech, USA, Francji i Islandii).

Ważniejsze nagrody: 1996 – II nagroda na Międzynarodowej Wystawie SATYRYKON w Legnicy za zestaw prac: Matrymonialne. Blondynka bez nałogów, Zakochany i Wybory w Polsce 1995 r. 2001-2010 – I i II nagrody w Konkursie na Sztukę Ludową w Przeglądzie Twórczości Ludowej Oddziału Chełmskiego STL w Krasnymstawie, 2008 – I nagroda w Ogólnopolskim Konkursie Religijna sztuka ludowa w Kielcach za Ukrzyżowanie, 2009 - II nagroda w Ogólnopolskim Konkursie Religijna sztuka ludowa w Kielcach za zestaw prac: Niedziela Palmowa i Wielki Tydzień, 2009 – I nagroda w Ogólnopolskim Konkursie Malarstwa Nieprofesjonalnego im. Ignacego Bieńka w Bielsku-Białej za pracę Droga Krzyżowa, 2011 – III nagroda w Konkursie Malarstwa Nieprofesjonalnego im. Ignacego Bieńka w Bielsku-Białej za zestaw prac Cztery pory roku i Ostatnia wieczerza, 2012 - II nagroda na Międzynarodowej Wystawie SATYRYKON w Legnicy za pracę Bieda, nędza i kryzys to grono przyjaciół.

Magdalena Lica-Kaczan